Co jest w mojej głowie po trzech tygodniach? Spokój - a to chyba najważniejsze. Lubię w liście motywacyjnym pisać, że jestem fit bo tak się czuję i dbam o to, żeby tak się czuć. W ostatnich dniach dobry humor wręcz mnie powala. Śmieję się do łez. Czasami samego siebie zaskakuję swoim podejściem do niektórych spraw. Wiedziałem, że taki czas nastanie. Czułem również, że będzie to w okolicach 30stki. No i się dzieje. Najfajniejsze jest chyba to, że już się tak "nie napinam" w tym swoim "poukładaniu", ale to chyba wyjazd motocyklowy otworzył mi oczy, że da się inaczej. A inaczej w tym przypadku znaczy lepiej! Do pełni szczęścia brakuje tylko pracy (no może nie tylko ;) ), ale i na nią przyjdzie odpowiedni moment. Miałem już kontakt z Panią (Polką) z biura pośrednictwa pracy...i wolę już takich kontaktów więcej nie mieć. Przykre to trochę, że tu Polak Polakowi wilkiem. Skąd się w Nas to bierze(?) Nie potrafię tego zrozumieć...
"Niech umysł nasz sposobi się do rozumienia i cierpliwego znoszenia swojej doli i niechaj wie, że nie ma rzeczy, na jaką by się nie ważył Los, który włada tak samo państwami, jak i władcami, mający w swej mocy tak samo miasta, jak poszczególnych ludzi. Nie oburzajmy się na to. Przyszliśmy na taki świat, w którym się żyje pod takimi prawami. Podoba się - bądź posłuszny. Nie podoba się - odejdź dowolną drogą. Oburzaj się , jeśli coś niesprawiedliwego ustanowiono wyłącznie dla ciebie. Lecz jeśli to prawo konieczności wiąże zarówno największych jak i najmniejszych, pogódź się z Przeznaczeniem, rozpraszającym wszystko. Nie trzeba mierzyć nas miarą mogił ani grobowców różnej wielkości, które się ciągnął wzdłuż drogi: popiół zrównuje wszystkich. Rodzimy się nierówni, umieramy równi."
L.A. Seneka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz