sobota, 27 października 2012

27.10.2012r. (sobota)

Prognozy na dzisiejszy dzień nie były obiecujące. Zapowiadano deszcz. Skoro wczoraj nie udało mi się wyjść z domu, chciałem to zrobić dzisiaj. Zaraz po przebudzeniu wyjrzałem przez okno i okazało się, że nie jest najgorzej. Jesień jest piękna, choć umywa się do Złotej Polskiej Jesieni. Niebo dzisiaj też było nijakie, ale nie padało, a to najważniejsze.
Puchowy sweter, słuchawki do uszu, chusta na głowę, plecak na plecy i aparat na ramię. Gotowy!
Bardzo chciałem iść zobaczyć zachodni cmentarz w Arbroath, który jest stosunkowo niedaleko. Byłem, widziałem, zdjęcia poniżej. Będę musiał tam jednak wrócić, kiedy światło będzie lepsze ;) Cmentarz bardzo przyjemny (jeżeli taki w ogóle może być), bo chyba oto chodzi, żeby wszyscy czuli się tam dobrze...
Z cmentarza obrałem kierunek na "zamek", który wcześniej mnie zaintrygował, a Dawid z Wiolą powiedzieli mi tylko, że jest zamknięty. Jak się okazuje "zamek" to wieża ciśnień wybudowana w 1885r. Budowa przypomina średniowieczną twierdzę i usytuowana została w miejscu, w którym znajduje się źródło z wodą pitną. Wieżę wykorzystywano tylko do lat 20 XIXw.
Schodząc z góry odwiedziłem jeszcze port, popatrzyłem w morze i wróciłem do domu. Spacer zajął mi jakieś 3h, a że niby Arbroath takie małe ;)

P.S.
Uwierzyli byście jakbym Wam powiedział, że w Arbroath, w październiku po ulicach biegają goryle?

























" Jedną z przyczyn naszych nieszczęść jest to, że żyjemy według pewnych wzorów, że nie kierujemy się rozumem, ale dajemy się uwodzić przez zwyczaj. Nie w smak nam naśladowanie, jeżeli coś robi niewielu, jeżeli zaś zaczęła to robić większość - idziemy za nią, jakby to było zaszczytniejsze przez to, że częstsze. Nawet błąd uchodzi w naszych oczach za coś właściwego, jeżeli stał się powszechnym."
L.A. Seneka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz