04.11.2012r. (niedziela)

Dzisiaj w miarę leniwy dzień. W ostatnim czasie pozarywałem trochę nocy, więc obudziłem się dzisiaj o...11. Podobnie zresztą wczoraj. No ale kiedyś trzeba odespać. Późne wstawanie ma swoje skutki. Wiąże się z tym przede wszystkim krótszy dzień. W związku z tym, śniadanie zjadłem w porze obiadowej :)  Szybko się zmobilizowałem, żeby nie tracić dnia i pojechałem z Dawidem zobaczyć kolejną plażę. Za cel obraliśmy kamienistą plaże w Auchmithie. Niestety trafiliśmy na nią w porze, kiedy Słońce ją opuściło. Brak światła słonecznego wpływał na odczuwalną temperaturę jak i na temperaturę barwową zdjęć. Żeby nie było totalnej klapy, postanowiłem trochę się przybliżyć do otaczającego mnie świata i pokazać go z bliska.

Dużo myśli w mojej głowie towarzyszy mi ostatnio. Wiąże się to z wydarzeniami jakie dzieją się wokół mnie. Nie raz przekonałem się na własnej skórze, że rysując wykres życia, należy narysować sinusoidę. Po miesiącu poszukiwań pracy jutro do niej idę. Wczoraj zadzwonił Don Dulas, z informacją, że ma dla mnie prace, kąt i że mogę przyjeżdżać. Dobrze mi ze świadomością, że są dookoła mnie ludzie, na których pomoc mogę liczyć. Dobrze mi ze świadomością, że to ja jestem kowalem swojego losu. Wiem też, że umiejętność życia, tkwi w podejmowaniu decyzji.
Jutro nowy dzień, pełen nowych wyzwań. Dużo spraw do załatwienia, i dużo decyzji do podjęcia. Dobra energia mnie nie opuszcza, więc mam zamiar wykorzystać ją jak najlepiej!
Trzymajcie kciuki!

 "Do wszystkiego, co zdaje się zajmować wysokie miejsce pośród rzeczy ludzkich - choćby naprawdę było drobne i wyróżniało się tylko w porównaniu z czymś najmniejszym  - dochodzi się trudnymi i stromymi ścieżkami. Droga do najwyższych godności jest wyboista: lecz jeśli zechcesz wspiąć się na ten szczyt, którego nie sięga nawet Los, ujrzysz co prawda pod swymi stopami wszystko, co uchodzi za najwynioślejsze, a jednak wejdziesz na ów wierzchołek po równej drodze."

L.A.Seneka