poniedziałek, 17 grudnia 2012

17.12.2012r. (poniedziałek)

Rozpoczął się kolejny tydzień. Ostatni przed świąteczną przerwą. Czyli odliczam czas do piątku, a później do 03.01.2013r. nie muszę wstawać rano. Nie żebym narzekał, na poranne wstawanie, ale zawsze to milej dłużej pospać. Zauważam już pewną powtarzalność w tygodniu pracy/życia. Czas jak wspominałem mija bardzo szybko. Już jest poniedziałek, za chwilę środa (mała sobota), w czwartek najciężej mi się wstaje, w piątek świadomość, że zaczyna się weekend, daje mi kopa do porannej pobudki.
W ramach przerwy świątecznej jadę do Edynburga, na dwa dni. Dobrze mi zrobi wyrwanie się z Arbroath. Każdy z kim rozmawiam, twierdzi, że miasto mnie urzeknie i że jest jednym z piękniejszych miast europejskich. Sprawdzę i dam znać ;)
Do tego niewiele się u mnie dzieje, czym warto jest się dzielić, właśnie przez to, że każdy dzień wygląda prawie tak samo. Dużo rozmyślam... Dobrze, że jest morze, które codziennie wygląda inaczej. Dobrze, że mam zapas książek które pochłaniam z apetytem. Rok 2012 jest dla mnie niewątpliwie rokiem czytania. Liczę, że 2013 będzie jeszcze owocniejszy pod tym względem ;) Dalej zachwycam się widokiem z okna i daje mi on dużą przyjemność. Pogoda w Szkocji jest nieobliczalna i to sprawia, że nie wiadomo jak będzie wyglądał kolejny dzień. Ilość wschodów Słońca jaką oglądam tworzy w mojej pamięci bardzo pokaźną bazę tych obrazów. A wschody Słońca chyba należy oglądać...(?)

"...Żyję według natury, jeżeli się jej całkowicie oddaję, jeżeli jestem jej pełnym uwielbienia czcicielem. Ale natura domaga się, abym wypełniał te dwa zadania: abym działał i abym poświęcał swój czas na rozmyślania. Wypełniam jedno i drugie, ponieważ nawet życie oddane rozmyślaniom nie odbywa się bez działania."
L.A.Seneka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz