czwartek, 27 czerwca 2013

27.06.2013r. (czwartek)

Po ponad półrocznej nieobecności melduję się z Poznania. Ciężko mi teraz zebrać myśli, żeby streścić czas, który minął od ostatniego wpisu. Dużo się wydarzyło! Niespodziewanie dużo! Chciałbym tylko nawiązać do słów napisanych 04.01.2013r. "to będzie dobry rok". Dziś mogę powiedzieć, że rok zaczął się świetnie i dobra passa trwa cały czas.
W związku z tym, że szkoda czasu na obracanie się za siebie i należy iść do przodu, skupię się na teraźniejszości.
Większość z Was wie co u mnie. Jak ktoś jest nie zorientowany a ciekawy to zapraszam do kontaktu via e-mail ;)
Właśnie się pakuję na weekendowy wyjazd w góry. Plan: Wystartować w Trzcińsku (Rudawy Janowickie) i dojść do Szklarskiej Poręby. Plan ambitny i biorę pod uwagę jego nie zrealizowanie, jednak trzeba mierzyć wysoko. Namiot, śpiwór i dobry kompan - udany przepis na udany wypad.

One Love


"Cnota jest tak wielkim dobrem, że nie odczuwa ona takich znikomych przykrości, jak krótkość życia, ból czy różne dolegliwości cielesne. Rozkosz zaś, ta nie warta jest nawet spojrzenia. Cóż jest szczególnego w cnocie? To, że się nie martwi o przyszłość ani nie liczy swoich dni: w dowolnej najkrótszej chwili osiąga wieczne dobra. Niewiarygodne nam się to wydaje i wykraczające poza naturę ludzką. Bo wielkość cnoty mierzymy naszą słabością i naszym wadą nadajemy jej imię."
L.A. Seneka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz