wtorek, 9 lipca 2013

09.07.2013r. (wtorek)

Kolejny tydzień i kolejny weekend mam za sobą. Tym razem weekend spędziłem nad Jeziorem Lusowskim. Ach, jak było cudownie! Rano rower, później zimne piwo, słońce, woda, grill... Czegóż chcieć więcej? Od piątku do poniedziałku relaksowałem się, chillowałem i odpoczywałem na maxa.


W sobotę jadąc sobie trasą dookoła jeziora, w miejscowości Lusowo spotkałem mooocną ekipę w składzie: Śmiejczak, Gądek, Pypno, Antczak, Bożek + Gosia i małpa :) Jakież było nasze zdziwienie, że spotykamy się w tak odludnym miejscu! Nasze spotkanie oczywiście oblaliśmy tradycyjnie chłodnym piwem, siedząc na kocu nad brzegiem jeziora. Niektórzy raczyli się mocniejszymi specyfikami, w myśl zasady: "Dla każdego coś dobrego".
Domek w Lusówku, ma też nowych lokatorów. Z jednej strony dachu zadomowiły się (chyba) wróble. Żyją sobie w miarę cicho i spokojnie. Natomiast z drugiej strony jest już głośna ekipa, która drze japę cały czas. Udało mi się podejrzeć pisklaki ale nie wiem co to za gatunek. Może ktoś wie?



W trakcie tego odpoczynku zrodził się też plan wakacyjny! W poniedziałek ruszamy w podróż samochodową. Na początek coś co tygryski lubią najbardziej, czyli pakujemy mandżur i jedziemy w Alpy Wschodnie a dokładnie w Wysokie Taury. Cel: Grossglockner 3798m n.p.m. Później jedziemy do Florencji i skupiamy się na eksploracji Toskanii, przy okazji być może zahaczając o Elbę. Tak wygląda nasz plan. Resztę będzie pisała droga.

"Na czym polega nasz błąd, jeśli wszyscy pragną szczęśliwego życia? Na tym, że środki uważamy za cel, a szukając szczęścia uciekamy od niego. Bo chociaż najwyższym stopniem szczęśliwego życia jest całkowity i niezachwianie pewny spokój ducha, to jednak ludzie wynajdują powody do niepokoju i odbywając usianą zasadzkami drogę życia, nie tylko niosą ciężary, lecz je nawet na siebie ściągają. I tak wciąż oddalają się od tego, do czego dążą, a im bardziej się trudzą, tym bardziej przeszkadzają sobie i cofają się. To właśnie spotyka tych, którzy pędzą po labiryncie: już wskutek samego pośpiechu zaczynają się błąkać."
L.A. Seneka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz